fbpx

Rëbôczi – WDZYDZE TUCHOLSKIE

Ośrodek Mięta i Woda

Wdzydze Tucholskie (Rëbôczi) – wieś kaszubska w Polsce, położona w województwie pomorskim, w powiecie kościerskim, w gminie Karsin. Położona nad jeziorem Wdzydze i na terenie Wdzydzkiego Parku Krajobrazowego.

Określenie „Tucholskie” jest wyróżnikiem związanym z dawną przynależnością administracyjną tych Wdzydz do starostwa w Tucholi. Ta duża wieś zwana bywa również Rybakami. Obecne centrum turystyczne, słynęło dawniej z racji mieszkających tu, podobno, czarownic. Walorem wsi jest malownicze położenie na wysokim brzegu jeziora Wdzydze, z widokiem na wdzydzkie wyspy. Pomiędzy niewielkim jeziorkiem Pomarczyn a Wdzydzami usytuowana jest zrekonstruowana zrębowa checz artystów Nałęcz-Jaweckich. Wyjątkowo urokliwe położone Wdzydze Tucholskie do dziś zachowały charakter małej, sennej osady, w której można się zaszyć i zapomnieć o całym świecie…

„Legenda o Wdzydzanie”

… Dawno, dawno temu, na wyspie, która kiedyś znajdowała się na środku niedużego jeziorka, stał sobie zamek. Panem który mieszkał w nim był król Sorka. To co uwielbiał robić król, to polować w okolicznych lasach i kniejach. Pewnego razu zdarzyło się w czasie polowania, że samotnie zapędziwszy się za jeleniem  znalazł się nad brzegiem swojego jeziora. Wówczas to, po raz pierwszy zobaczył rusałkę – o której wiadomo było, że żyje w jeziorze. Mówiono na nią  Wdzydzana. Ledwie na nią spojrzał – zaraz znikła, jakby zapadła się pod ziemie.

Ale to jedno spojrzenie wystarczyło; Król Sorka nie mógł o niej zapomnieć. Zwołał poddanych – a był to lud, podobnie jak on sam, mocarny – kaszubskich stolemów i kazał im kopać tam, gdzie brzeg ukrył Wdzydzanę. Dniami i nocami pracowali kopacze, a rowy drążone przez ich łopaty zalewała woda. Choć kształt jeziora się zmieniał, rusałki jednak nie było. Pokazała się ponownie królowi dopiero w jakiś czas potem. Znowu na brzegu jeziora, ale w zupełnie innym miejscu. I znowu znikła, jakby się ziemia pod nią rozstąpiła. Poddani króla Sorki, na jego rozkaz, zaczęli teraz kopać w tym nowym miejscu, w głąb lądu . Wdzydzany wciąż jednak nie było. I znowu minęło wiele dni nim król ją ujrzał – jeszcze gdzie indziej. A potem jeszcze gdzie indziej… . Wszędzie, gdzie mu się ukazywała wkraczali kopacze.

Wody jeziora rozlewały się ich śladem coraz szerzej, przybierało ono coraz bardziej niezwykły kształt. Dopiero na łożu śmierci Sorka zrozumiał, że życie strawił w pogoni za złudą . Zostało jednak po nim jezioro, które stworzył w poszukiwaniu szczęścia .Rozlegle i piękne, o niezwykłym kształcie, dla upamiętnienia dziwnej historii jego miłości nazwane od imienia rusałki – WDZYDZE. A jak powiadają ludzie, nadal ukazuje się ona niektórym młodzieńcom.